Quantcast
Channel: Świebodzin – Gazeta-lokalna
Viewing all 281 articles
Browse latest View live

My nie gryziemy, poznaj psi język!

$
0
0

Już w najbliższy piątek i sobotę na Placu Ratuszowym w Świebodzinie stanie wielka, amerykańska ciężarówka marki Freightliner. Podróżują nią wolontariusze Fundacji Ewy Naworol w ramach ogólnopolskiej akcji edukacyjnej „My Nie Gryziemy” skierowanej do dzieci i młodzieży oraz dorosłych właścicieli i miłośników zwierząt.

Szkolenia w Świebodzinie będą podzielone na dwa etapy. W piątek od 8.00 do 16.00 przeprowadzone będą zajęcia dla dzieci, a w sobotę konsultacje i porady dla dorosłych właścicieli czworonogów.

W ramach pierwszego, piątkowego etapu akcji, na pokładzie ciężarówki Freightliner prowadzane będą otwarte i darmowe prelekcje edukacyjne dla dzieci dotyczące bezpieczeństwa obcowania ze zwierzętami.

Jak działa zwierzęcy instynkt? Jak interpretować mowę ciała zwierząt? Jak karmić swojego pupila? Jak chronić się przez pogryzieniami? Tego właśnie dowiedzą się najmłodsi uczestnicy w czasie szkolenia. Dodatkowo dzieci będą miały okazję posłuchać o czynnikach wpływających na zdrowie i długie życie pupili, o potrzebie dobrego traktowani zwierząt, właściwej pielęgnacji i odpowiednim żywieniu a także o konieczności zachowania czystości podczas spacerów z psem.

Na wszystkie dzieci, które wezmą udział w szkoleniach czekają książeczki edukacyjne, drobne upominki oraz mnóstwo dobrej zabawy!

W sobotę natomiast Fundacja Ewy Naworol zaprasza dorosłych – zarówno obecnych opiekunów czworonogów, jak i tych, którzy w przyszłości chcieliby wychowywać zwierzaka i cieszyć się jego zdrowiem i radością.

Wolontariusze fundacji oraz eksperci będą udzielać darmowych porad dotyczących behawiorystyki zwierząt, właściwego żywienia, adopcji czworonoga, właściwego doboru rasy szczeniaka oraz wielu innych obszarów obcowania ze zwierzętami.

Akcja zostanie wzbogacona obecnością lekarza weterynarii Marka Palucha, który będzie udzielał bezpłatnych konsultacji wszystkim chętnym.

Odwiedzający nas miłośnicy zwierząt z pewnością będą mogli czuć się w pełni bezpieczni i w większym stopniu zrozumieją to, co chcą im przekazać czworonożni przyjaciele. Serdecznie zapraszamy!

Przemek Corso

my nie gryziemy


Świebodzin. Szukamy nazwy dla ronda!

$
0
0

Choć ronda jeszcze nie ma, bo prace nad przebudową ulicy Sulechowskiej w Świebodzinie dopiero się rozpoczęły, to niektórzy już głowią się nad jego nazwą.

 

Formalnie nadaniem nazwy będziemy się mogli zająć dopiero po ukończeniu budowy ronda. Na razie to tylko nieformalne propozycje – zastrzega Sekretarz Powiatu, Tomasz Olesiak. Jedną z takich nieoficjalnych propozycji było uczczenie pamięci Kresowian. Inną ma radny gminy, Mieczysław Czepukowicz, który poprzez nazwę ronda chciałby uczcić pamięć honorowego obywatela miasta – księdza prałata Sylwestra Zawadzkiego.

Do tej pory Świebodzin szczyci się posiadaniem dwóch rond. Jedno to rondo Wileńskie – na zbiegu ulic Wałowej, Żymierskiego, Garbarskiej i 1 Maja; drugie – Solidarności – na skrzyżowaniu ulic Konarskiego i Sobieskiego. Obie nazwy silnie nacechowane emocjonalnie. Jedna przywodzi na myśl Wilno, skąd pochodzi wielu dzisiejszych mieszkańców Świebodzina, druga zaś historię zmian politycznych Polski, którą wielu świebodzinian przerabiało na własnej skórze.

Nazwę rondu nada Rada Gminy na wniosek właściciela, czyli Powiatu Świebodzińskiego. Rondo powstanie na wysokości zjazdów w stronę Figury Chrystusa i w stronę basenu i Tesco.

Zielona Góra. Premier dał zielone światło

$
0
0

Premier Donald Tusk podczas swojej ostatniej wizyty w Zielonej Górze dał zielone światło dla przyłączenia gminy wiejskiej do Zielonej Góry. Jesteśmy zdecydowani pójść na rękę – mówił.

Na spotkaniu, które odbyło się w Wojewódzkiej Bibliotece im. C.K. Norwida, Prezydent Kubicki nawiązał do referendum w gminie wiejskiej Zielona Góra. Przypomnijmy – jej mieszkańcy opowiedzieli się za przyłączeniem do miasta. W efekcie Zielona Góra byłaby większa niż Poznań.

Kubicki wręczył premierowi list z propozycją przyspieszonej ścieżki legislacyjnej, która miałaby doprowadzić do tego połączenia już 1 stycznia 2015 r.

Jeśli jest wola samorządów i przede wszystkim samych mieszkańców, to zawsze jesteśmy zdecydowani pójść na rękę – powiedział Donald Tusk. Premier zastrzegł jednak, że trzeba zbadać wszystkie okoliczności, dokumenty itp. zgodnie ze stosowną procedurą.

Jeśli nie będzie jednak żadnych okoliczności, które by stały tutaj na przeszkodzie, to ja nie będę miał nic przeciwko temu, a z moim głosem Rada Ministrów się jeszcze liczy – mówił premier.

20 lat minęło

$
0
0

Już od dwudziestu lat Dariusz Bekisz sprawuje urząd burmistrza w Świebodzinie. 5 lipca 1994 roku rozpoczął swoją pierwszą kadencję na tym stanowisku. W związku z tym jubileuszem postanowiliśmy porozmawiać z burmistrzem.

W pierwszej kolejności chciałbym pogratulować panu, panie burmistrzu 20 lat piastowania urzędu. Pytaniem, które jako pierwsze ciśnie się na usta jest kwestia sukcesów i porażek w tym okresie. Jak pan to widzi?

Nie ukrywam, że jest to ciężkie pytanie, bo właściwie nie ma rzeczy czy też płaszczyzny, w której byśmy nie działali i ciężko jest mi wybrać jakieś poszczególne sukcesy. Przede wszystkim jednak staraliśmy się nie zadłużać gminy. Obecnie owe zadłużenie stoi na bardzo umiarkowanym poziomie. Podobnie rzecz się ma z bezrobociem. Zawsze robiłem wszystko, aby zadbać o to by utrzymywało się ono na rozsądnej stopie. Na przykładzie innych gmin i powiatów widać, że to się udało. I chyba właśnie te kwestie uważam za swój największy sukces, którego tak naprawdę nie byłoby, gdyby nie wielu innych ludzi.

Istotnym faktem jest również współpraca z Radą Miejską. Obecnie wydaje mi się, że rada kieruje się przede wszystkim rozsądkiem, a nie polityką. Udało się przytłumić „partyjniactwo”, na rzecz interesu miasta i jego mieszkańców. Nigdy nie było tu wielkiej polityki przez duże „P”. Zachowanie od niej dystansu pozwala lepiej pracować na rzecz Świebodzina.

Wydaje mi się, że ważną sprawą jest również korzystanie z funduszy i projektów unijnych. Zawsze starałem się pozyskiwać pomoc dla naszej okolicy. Kanalizacja, drogi, modernizacje, boiska, szkoły, wodociągi i wiele innych inwestycji było wciąż wdrażanych w życie, ze środków zarówno naszych jak i tych pozyskiwanych z zewnątrz. Przyznam szczerze, że kiedyś liczyłem projekty unijne, w których braliśmy udział, ale po dobrnięciu do 40 straciłem rachubę….

Jeżeli chodzi o porażki, to zawsze można powiedzieć, że można było zrobić więcej. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, niemniej jednak mam wrażenie, że zawsze starałem się wykorzystywać szanse. Na przestrzeni tych 20 lat borykałem się z wieloma problemami. Pamiętam przykładowo protesty kupców, gdy do miasta przychodziło „Intermarche”. O mały włos, a byłbym wtedy wywieziony taczką…

Czy mógłby pan porównać swoją pierwszą kadencję, do obecnej?

To były zupełnie inne realia. Ja sam miałem wtedy 32 lata i byłem jednym z najmłodszych burmistrzów w całym województwie. Problemy z którymi musieliśmy się wtedy borykać, były zupełnie inne niż te, z którymi mierzymy się teraz. Obecnie samorząd ma większy zakres obowiązków w porównaniu do początków mojej kariery. Wówczas budżet był około 10 razy mniejszy niż teraz, kulała oświata. Jako burmistrz miałem mniejsze kompetencje, niż dzisiaj. W ogóle przez pierwsze dwie kadencje to Rada Miejska wybierała mnie na to stanowisko, a nie ludzie. Rzecz jasna pozwalało to na pewne rozgrywki wewnętrzne.

Pamiętam swój pierwszy wywiad jako burmistrz. Była to rozmowa z Gazetą Lubuską. Zapadły mi w pamięć słowa, których wtedy użyłem. „Świebodzin to miasto skazane na sukces”- powiedziałem. Obecnie często wracam do tych słów, zastanawiając się czy to stwierdzenie znalazło pokrycie w rzeczywistości. Wydaje mi się, że najważniejsze jest to, żeby ludzie mieli pracę i pieniądze, które mieliby gdzie wydawać. I jeżeli właśnie to weźmiemy za miernik jakiegoś sukcesu, to chyba nie jest najgorzej.

Czy mógłby pan zdradzić swój przepis na sukces? Jakie ma pan cechy, które pomagają w sprawowaniu władzy?

Myślę, że ważna jest tutaj swego rodzaju intuicja. Niektóre decyzje trzeba podejmować kierując się instynktem. Oczywiście gdzieś z tyłu głowy plącze się czasem myśl, jak odbiorą je mieszkańcy.

Trzeba mieć również w sobie jakieś hamulce. Te hamulce rozumiem dość szeroko. Nie chodzi przecież o to żeby być wszędzie. Staram się wyważyć swoją aktywność jeżeli chodzi o uczestnictwo w różnego rodzaju wydarzeniach. Hamulce owe dotyczą również podejścia do samego siebie i swojego stanowiska. Ja sam siebie nie traktuję jako polityka. Ważne jest aby nie dać się zwieść pokusie wykorzystywania stanowiska, w postaci przykładowo robienia kampanii wyborczej za publiczne pieniądze.

Czy mógłby pan opowiedzieć jakąś anegdotę z czasów swojego rządzenia?

Pamiętam, że gdy przychodziła do nas firma „Kiko”, przyszedł do mnie na rozmowę jej właściciel. Zapewniał on, że maksymalnie zatrudniać będą oni 100 osób. Postanowiłem założyć się, że w przeciągu roku liczba ta zostanie przekroczona. Zakład został przyjęty, a jego stawką była skrzynka piwa. Po około roku zostałem przez tego samego człowieka zaproszony na otwarcie nowej hali, co połączone było z festynem dla pracowników. O zakładzie dawno już zdążyłem zapomnieć. Jakież było moje zdziwienie, gdy właściciel „Kiko” podszedł do mikrofonu i powiedział pracownikom o naszym zakładzie, wyciągając skrzynkę piwa. Zakład zatrudniał wtedy już 180 pracowników, do których owa skrzynka piwa trafiła.

Z burmistrzem Dariuszem Bekiszem rozmawiał Rafał Hajdukiewicz

Piłkarki ręczne z Lidera ruszają ku II lidze

$
0
0

Jest już pewne, że w nadchodzącym sezonie drużyna piłki ręcznej MUKS Lider Świebodzin zagra w II

lidze kobiet. Pomimo trudności finansowych zapał i energia przede wszystkim zawodniczek pozwoliły

dopiąć tego celu.

Idea reaktywacji zespołu i gry w II lidze zrodziła się oddolnie. To właśnie dziewczyny, dla których

piłka ręczna jest prawdziwą pasją postanowiły zorganizować się i stworzyć drużynę. Pierwszym

krokiem do realizacji tego pomysłu było znalezienie trenera z prawdziwego zdarzenia. Tą osobą stał

się Dariusz Wojtala- trener kadry Województwa Lubuskiego, który wraz z Janem Kanieckim obecnie

kierują zespołem. Swą pomocą służy również fizjoterapeuta Marcin Błażyszków, a pomoc jest to

nieoceniona biorąc pod uwagę twarde realia szczypiorniaka.

Drużyna Lidera stanowi ciekawą mieszankę doświadczenia z młodzieńczą fantazją. Starsze koleżanki,

które wróciły do kariery, grają wespół z młodymi dziewczynami, które stoją u progu swej kariery.

Jednak pomimo różnicy wiekowej MUKS Lider Świebodzin to drużyna zgrana zarówno na boisku jak i

poza nim.

-„ Oprócz tego, że razem gramy, to bardzo lubimy spędzać ze sobą również czas wolny”-

powiedziała Aneta Kobiela- „ To ważne aby drużyna odnosiła sukcesy. Przede wszystkim jednak

kochamy to co robimy, kochamy piłkę ręczną, a gdy kocha się to co się robi to szanse na sukces są

bardzo duże”

Jeden sukces dziewczyny już osiągnęły, zdobywając swój pierwszy puchar w Turnieju Polsko- Niemieckim. Oczywiście zdobycz bardzo cieszy wszystkich w zespole, jednak dla trenera Dariusza

Wojtali był on przede wszystkim możliwością oceny tego co w drużynie należy poprawić.

-„Atmosfera w drużynie jest świetna, ale przed nami bardzo dużo pracy”- mówił trener- „ W

wakacje będziemy trenować, aby zespół był gotowy do rozpoczęcia rozgrywek. Dziewczyny muszą

się zgrać, poza tym czeka nas dużo roboty organizacyjnej. Start w profesjonalnej lidze wiąże się z

kosztami. Na razie dostaliśmy dofinansowanie z gminy, ale potrzeby wciąż są duże. Same koszty

wyrobienia licencji zawodniczkom to rzecz poważna. Bardzo potrzebni są nam sponsorzy, a myślę, że

w te dziewczyny warto zainwestować, tym bardziej że na tą chwilę same muszą płacić składki. Może

nie w najbliższym sezonie, ale za 3 sezony chcemy być w czołówce II ligi.

Zapał i entuzjazm drużyny daje się odczuć na każdym kroku. Oprócz wysiłku na boisku zawodniczki

angażują się również w różne inicjatywy poza nim. Organizują zawody dla dzieci, biorą udział w

akcji „Cała Polska czyta dzieciom”, swoim działaniem starając się robić coś dla swojej okolicy.

Pozostaje tylko mieć nadzieję, że okolica również będzie gotowa pomóc swoim szczypiornistkom.

Przyda się każda pomoc, dlatego wszyscy ewentualni sponsorzy zdolni wesprzeć drużynę Lidera, będą

ciepło przez dziewczyny i trenerów powitani.

RH

Pożar w tartaku

$
0
0

Wolimirzyce
10 zastępów straży pożarnej przez 5 godzin gasiło w minioną niedzielę pożar, który wybuchł w wolimirzyckim tartaku. Przy gaszeniu pomagali również sami mieszkańcy.

Po godziny 8.00 rano mieszkańcy Wolimirzyc zauważyli chmurę dymu unoszącą się nad pobliskim tartakiem. Sterta drewna ziała żywym ogniem. Cała sytuacja sparaliżowała miejscowość na kilka godzin.

Pożar objął drewnianą wiatę pokrytą blachą oraz składowane w niej drewno opałowe – ok. 700m3. Wiata wyposażona była w instalację elektryczną. W bezpośrednim zagrożeniu była stodoła.
Działania zastępów w pierwszej fazie polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, podaniu trzech prądów wody w obronie na zagrożoną stodołę oraz dwóch prądów wody w natarciu na palącą się wiatę z drewnem. Po dojeździe na miejsce dodatkowych zastępów OSP podano kolejne dwa prądy wody na palącą się wiatę. Z podnośnika hydraulicznego rozstawionego na sąsiedniej posesji wykonano otwory w blaszanym pokryciu dachu wiaty i podano przez nie prąd wody do wnętrza wiaty – informują świebodzińscy strażacy.

Z naszej strony reakcja była błyskawiczna o godz.8.15 dostaliśmy meldunek o pożarze, nasza jednostka zastępu zjawił się na miejscu już o godz.8.29 – komentuje Komendant Zygmunt Rogowski, który osobiście zjawił się na akcji. Jednostki z pobliskich miejscowości przyjechały również bardzo szybko. Łącznie do gaszenia pożaru przyjechało 10 zastępów straży pożarnej, w tym grupy z Dąbrówki, Szczańca, Rusinowa, Smardzewa i Zbąszynka. Cała akcja gaszenia trwała około pięciu godzin.

Drewno paliło się od środka sterty, dlatego bardzo ciężko było się do niego dostać. Miejscowi mówią, że przyczyną pożaru mógł być piorun, bo w nocy nad Wolimirzycami przeszła gwałtowna burza.
Właściciele szacują swoje straty na około 150 tysięcy złotych. Tartak nie był ubezpieczony. Kobieta, która sąsiaduje z tartakiem poniosła również straty w postaci zalania jej posesji. Podwórko stało się na kilka godzin jednym wielkim jeziorem.
Na dzień dzisiejszy nie stwierdzono, co było przyczyną pożaru. Całą sprawę bada świebodzińska policja.

Cichański kręci!

$
0
0

WILKÓW | 28 czerwca w Wilkowie festynem rodzinnym otwarto oficjalnie małą plażę W zeszłym roku Rada Sołecka z sołtysem Edwardem Cichańskim postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i uporządkować plażę koło pałacu. Teren został oczyszczony i wysypany piaskiem.
Powstały też dwa boiska do piłki siatkowej i do kosza, altanka z ławkami. Było zatem co i gdzie świętować. Na festynie wszystkich czekały darmowe atrakcje, takie jak przejażdżki kajakiem, malowanie twarzy, grochówka, pieczone kiełbaski i wata cukrowa, którą przez jakiś czas osobiście kręcił sam sołtys, częstując nią dzieci. A wszystko to dzięki staraniom Sołtysa Cichańskiego, Rady Sołeckiej i sponsorów.

IV ŁAGOWSKI MARSZ “NORDIC WALKING” ZAKOŃCZONY

$
0
0

W minioną  niedzielę  w Łagowie odbył się już IV Łagowski Marsz “Nordic Walking”. Udział wzięło 40 uczestników.
Trasa wiodła wokół j .Łagowskiego i liczyła 9 km, piechurzy pokonali ją w dużym tempie. Uroczystego otwarcia marszu jak i następnie losowania nagród dokonał Wójt Gminy Łagów Ryszard Oleszkiewicz. Po marszu uczestnicy zjedli swojską kiełbaskę z grilla i bigos przygotowany przez właściciela restauracji “Pod Lipami “. Następnie udali się na losowanie nagród do amfiteatru, gdzie na zakończenie wystąpił duet muzyczny “Tosiu & Maniek”.


Powiatowe Obchody Święta Policji

$
0
0

Świebodzin

W piątek 25 lipca policjanci świętowali pod świebodzińskim ratuszem.

Od rana na Placu Jana Pawła II stanęło „Miasteczko Policyjne”, w którym można było z bliska poznać pracę policji. Na najmłodszych przygotowane zostały konkursy, gry i słodkie nagrody. Policjanci prezentowali nowinki techniczne, które na co dzień wspierają ich służbę. Każdy mógł wsiąść do radiowozu, z bliska zobaczyć policyjne motory czy porozmawiać z fachowcami z drogówki.

O godzinie 12.00 w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie odprawiona została uroczysta msza święta. Po niej przed budynkiem Komendy Powiatowej Policji przy ul. Zielonej odbył się uroczysty apel, podczas którego zebranym policjantom wręczone zostały odznaczenia, akty nominacyjne na wyższe stopnie policyjne oraz nagrody.

W uroczystościach wzięła udział Świebodzińska Orkiestra Dęta, a o nagłośnienie całej uroczystości zadbali uczniowie Zespołu Szkół Technicznych ze Świebodzina.

Warto wspomnieć, że 16 lipca podczas wojewódzkich obchodów Święta Policji Komendant Powiatowy Policji w Świebodzinie mł. insp. Mariusz Ostapczuk został awansowany do stopnia inspektora. Ponadto za zasługi w zakresie bezpieczeństwa ludzi oraz utrzymania porządku publicznego decyzją Ministra Spraw Wewnętrznych został on odznaczony Srebrną Odznaką Zasłużony Policjant.

Tego samego dnia w Gorzowie Wlkp. brązową odznakę Zasłużony Policjant otrzymał I Zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Świebodzinie mł. insp. Eligiusz Lebedyński. Natomiast postanowieniem Prezydenta RP Srebrnym medalem za długoletnią służbę odznaczono asp. sztab. Piotra Szymańczuka, a rozkazem Komendanta Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. do stopnia asp. sztab. mianowano st. asp. Waldemara Miśkiewicza.

Nagrodzeni odznaczeniami

Postanowieniem Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego srebrny medal za długoletnią służbę:

asp. sztab Chrostek Krzysztof

Decyzją Ministra Spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza brązowa odznaka zasłużony Policjant:

asp. Kwiatkowski Mariusz

 

Awanse na wyższe stopnie służbowe:

 

NADKOMISARZ POLICJI

kom. Piotr Domański

 

KOMISARZ POLICJI

podkom. Mirosław Chmielewski

 

ASPIRANT SZTABOWY POLICJI

st. asp. Przemysław Maciecki

 

STARSZY ASPIRANT POLICJI

asp. Piotr Cenin

asp. Daniel Nowacki

asp. Wojciech Mokry

asp. Krzysztof Gorgiel

asp. Paweł Maślanka

asp. Dariusz Molicki

asp. Maciej Derda

 

ASPIRANT POLICJI

mł. asp. Piotr Karolczyk

 

MŁODSZY ASPIRANT POLICJI

sierż. sztab. Sebastian Napierała

 

SIERŻANT SZTABOWY POLICJI

st. sierż. Agnieszka Stuhl

st. sierż. Przemysław Perczyński

st. sierż. Kacper Czapracki

st. sierż. Wojciech Dybko

st. sierż. Maciej Kłosiak

st. sierż. Krzysztof Gołuch

st. sierż. Adam Plichta

 

STARSZY SIERŻANT POLICJI

sierż. Maciej Szczygielski

sierż. Mateusz Brzuśnian

sierż. Patryk Niezbecki

sierż. Jarosław Kuczyński

sierż. Łukasz Ciółko

 

STARSZY POSTERUNKOWY POLICJI :

post. Przemysław Wiese

post. Artur Stuhl

post. Łukasz Węgłowski

Nagrody Starosty Świebodzińskiego

podinsp. Józef Jastrzębski

podinsp. Mirosław Wiśniewski

nadkom. Piotr Domański

st. asp. Krzysztof Gorgiel

asp. Piotr Starkiewicz

asp. Paweł Walaszek

asp. Paweł Radziewicz

sierż. sztab. Krzysztof Gołuch

sierż. Katarzyna Łozińska

sierż. Marcin Ruciński

 

SONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSC

Flohmarkt pod zamkiem

$
0
0

Łagów
W sobotę 19 lipca w cieniu łagowskiego zamku od rana zaczęli rozkładać swe stoiska licznie przybyli „weekendowi” sprzedawcy. Zwabił ich Flohmarkt – wydarzenie, które już po raz trzeci gości w Łagowie.

Czym w ogóle Flohmarkt jest? Czy to kolejny Pchli Targ?
To, co postanowiłam zorganizować, to typowy Flohmarkt według niemieckiej tradycji. Nie ma on wiele wspólnego z pchlimi jarmarkami, jakich wysyp daje się zauważyć ostatnimi czasy. Bardzo spodobało mi się to, co podpatrzyłam w Niemczech. Tam ludzie wystawiają niepotrzebne rzeczy i sprzęty przed dom, sprzedając je innym osobom. Myślę, że byłoby fajną sprawą, gdyby udało się przenieść tę tradycję na nasz rodzimy grunt – mówi organizatorka przedsięwzięcia, Sylwia Dybionka.

Pierwsza edycja łagowskiego Flohmarktu była mniejsza i bardziej kameralna od tego, co miało miejsce w tym roku. Wówczas stoiska rozłożone były pod biblioteką w Łagowie i było ich tylko 10. Rok później miejscem targu była łąka pod zamkiem, a stoisk było już 20. Tegoroczna edycja pobiła rekord frekwencji, a rozłożonych stoisk było aż 35. Miarą rosnącej popularności tego wydarzenia jest nie tylko sama liczebność „weekendowych” sprzedawców, ale również i to, że poprzybywali oni z różnych miejsc: z Żar, Gubina, Zielonej Góry, Koszalina czy Grodziska.

Co wpływa na to, że tego typu targi znajdują coraz więcej zwolenników? Przede wszystkim mnogość rzeczy, które można na nich kupić. W Łagowie nie brakowało wszelkiego rodzaju staroci, antyków i najróżniejszych ozdób. Można było dostać też ubrania, zabawki, sprzęty AGD i RTV. Pod zamkiem Joannitów nie mogło rzecz jasna zabraknąć stoiska z mieczami, tarczami i średniowiecznymi ozdobami.

Moje dzieciaki zbierają na wakacyjny wyjazd w góry, więc postanowiły powybierać niepotrzebne i nieużywane już zabawki, aby je sprzedać. Z mężem również dołączyliśmy się do tego przebierania w szafach i zebraliśmy co nieco, aby wystawić na sprzedaż. Atmosfera jest tutaj przyjemna i pomimo upału cieszymy się, że mogliśmy przyjechać – mówi pani Marta, która przyjechała z Zielonej Góry wraz z całą rodziną.

 

SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC

Drugi pchli jarmark

$
0
0

Świebodzin
Drugi pchli jarmark mamy już za sobą i wydaje się, ze to wydarzenie ma spore szanse wpisać się w stały rozkład świebodzińskich imprez.

26 lipca pośród jarmarcznych różno ci można było znaleźć wartościowe, antyczne meble. Cztery gospodarstwa pszczelarskie oferowały swoje najświeższe produkty, winnica państwa Olszewskich z Łężycy zapraszała do degustacji swych wytrawnych i pół-słodkich specjałów. Byli wystawcy z Zielonej Góry i ze Słubic, polsko-niemiecka firma ArcusPlan oferowała swoje usługi w zakresie pośrednictwa pracy, a Koła Gospodyń Wiejskich z Rzeczycy i Dąbrówki Wlkp. oraz świebodzińska jadłodajnia – Kuchnia w Starej Drukarni zadbały o oprawę kulinarną imprezy.

Świebodzinianie coraz częściej doceniają wartość i sens podobnych inicjatyw w lokalnej przestrzeni, ich kreatywny i pozytywny wpływ na życie miasta i regionu. Chociaż można mieć pretensje do pogody, która skusiła wielu mieszkańców miast i turystów dobrodziejstwami okolicznych jezior i lasów, frekwencja uczestników lipcowego jarmarku wzrosła w stosunku do poprzedniego ponad dwukrotnie.

Jak poprzednio, głównym organizatorem tego przedsięwzięcia było Stowarzyszenie Nasza Wieś Tradycja-Przyszłość przy finansowym wsparciu Urzędu Miasta i pomocy wielu  innych organizacji.

SONY DSC   SONY DSCSONY DSC  SONY DSCSONY DSC SONY DSCSONY DSC

Nenufary 17 raz

$
0
0

Lubrza
19 lipca odbyła się siedemnasta już edycja lubrzańskiej imprezy „Noc Nenufarów”.

Przygotowania do imprezy, której głównym punktem jest widowisko na wodzie, trwały kilka miesięcy. Mieszkańcy gminy pod okiem specjalistów z Regionalnego Centrum Animacji Kultury w Zielonej Górze ćwiczyli swoje role. Próba generalna przedstawienia odbyła się w piątek po godzinie 22:00.

W sobotę o 16:30 30 cyklistów wsiadło na swe rowery i w ten sposób 9-kilometrowy rajd rowerowy „Szlakiem Nenufarów” rozpoczął oficjalnie imprezę. A już na plaży kameralny koncert dała grupa młodych akordeonistów ze Świebodzina. Po ich występie 8 ekip z lubrzańskich sołectw śigało się w kajakach na dystansie około 1500 metrów. Wygrała załoga reprezentująca Przełazy, tuż za nimi do mety dopłynęły Mostki.

Po południu rozpoczęły się koncerty: Białe Kruki, Siedemnastka (reprezentantki wędrzyńskiego klubu garnizonowego 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej). W ramach przerywnika przedstawiciele Lubuskiej Federacji Strong Man przeprowadzili zawody siłaczy. Potem na scenie zagrał lubrzański zespół reggae – TransPlantacja. Po nich pokaz tańca nowoczesnego zaprezentowali tancerze z formacji Remember The Feeling ze Strzelec Krajeńskich.

Tegoroczną gwiazdą wieczoru była discopolowa grupa Top One. Widzowie bawili się przy klasykach takich jak: „Biały Miś”, „Ciao Italia” czy „Granica”.
O godzinie 22:30 przyszedł czas na baśniowe widowisko „Noc Nenufarów” z udziałem niemal sześćdziesięcioosobowej grupy mieszkańców gminy, którzy przedstawili historię miłości Lubrzany i Sławoja. Zgodniez tradycją miłość i dobro zwyciężyły złe czary wiedźmy Wierzbichy i w Lubrzy zapanowała olbrzymia radość.
Po widowisku odpalone zostały „Ognie Nenufarów”, po czym do 3 rano trwała zabawa muzyczna nad Goszczą.

Noc Nenufarów 01 Noc Nenufarów 03

 

Wsiąść do pociągu nie byle jakiego…

$
0
0

Łagów
W sobotę 19 lipca po raz kolejny na torach powiatu świebodzińskiego zawitał pociąg „Joannita”. Nie lada gratką była ta wizyta dla tłumnie zgromadzonych tego dnia turystów w Łagowie.

Podróż „Joannity” rozpoczęła się w Wolsztynie, w którym skład ma swoją stację macierzystą. To właśnie w tamtejszej parowozowni na co dzień przebywa historyczny parowóz OI49 oraz kilka wagonów III klasy, które pokonały trasę Łagów-Sieniawa-Łagów. Jak co roku przejazd tego pociągu wzbudził duże zainteresowanie turystów. Całemu przedsięwzięciu sprzyjały również warunki pogodowe, gdyż było bardzo ciepło i słonecznie.

Lokomotywa buchająca ze swych trzewi kłębami pary to w dzisiejszych czasach niecodzienny widok. Możliwość zobaczenia, jak sunie ona po torach, to szansa nie tylko dla amatorów tematów kolejowych, ale również i dla fotografów. Najwięcej właśnie osób z aparatami otograficznymi zgromadziło się przy wiadukcie kolejowym na ulicy Mostowej w Łagowie. W Sieniawie, w której pociąg retro zawracał, również nie zabrakło głodnych dobrego zdjęcia turystów.

Po powrocie do Łagowa turystów przywitał wójt gminy Ryszard Oleszkiewicz.
Już 9 sierpnia Ci, którzy tym razem nie mieli okazji zobaczyć „Joannity”, będą mogli nadrobić zaległości. Skład wyruszy w tę samą trasę. Chętni mogą zakupić bilety przez internet.

Witosław się bawi

$
0
0

Sobota 9 sierpnia była istnym dniem festynów. Nie ominęła dobra zabawa również i Witosławia. Został tam zorganizowany festyn dla mieszkańców tejże miejscowości.

Wszystko za sprawą starań sołtysa- Mariusza Pawlukiewicza, który to nieustannie zabiega o organizację czegoś dla swojej wioski. Już po raz kolejny udało mu się zaangażować we wspólną pracę i zabawę ludzi. Ów festyn, który do tej pory odbywał się na zakończenie lata, sfinalizowany został częściowo z funduszu sołeckiego, a częściowo z pieniędzy przeznaczonych na ten cel od zaprzyjaźnionych sponsorów w postaci AgroWit Witosław, Piekarni Balcewicz oraz Piotra Borkowskiego.
Pieniądze pieniędzmi, ale nie byłoby tego wydarzenia bez pomocy i oddania samych mieszkańców Witosławia, którzy razem z Mariuszem Pawlukiewiczem wspólnie nadali owemu pomysłowi życia. Darmowe jedzenie przygotowywane było przez samych mieszkańców. To również oni byli organizatorami wielu konkursów i zabaw z upominkami dla dzieci. Dla najmłodszych przygotowano również atrakcje w postaci zamków dmuchanych, zjeżdżalni, czy balonów i waty cukrowej. Skrzętnie uwijało się miejscowe Koło Gospodyń wraz z młodszymi koleżankami próbując stworzyć rodzinną atmosferę.
Cieszy to że mieszkańcy lokalnych społeczności potrafią i przede wszystkim chcą się organizować i wspólnie świętować i bawić się. W Witosławiu na pewno istnieje sprzyjająca ku temu atmosfera w postaci zarówno samych jego mieszkańców jak i sołtysa, który nadaje temu ton.

SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC 9 SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC 10509619_353074311510230_4136504618997595488_n SONY DSC

Święto Czekolady Kargowa 2014


ŚWIĘTO POMIDORA PRZYTOCZNA 2014

Dożynki w Radoszynie

Dożynki w Łagowie

Wakacyjny finisz i propozycje na nowy rok kulturalny w Sulechowie

$
0
0

Sulechów | Wakacje chylą się ku końcowi. Jest to doskonała okazja, by podsumować dotychczasowe imprezy odbywające się w Sulechowskim Domu Kultury w ramach akcji „Wakacje2014”

Tegoroczna wakacyjna oferta cieszyła się ogromnym zainteresowaniem najmłodszych mieszkańców naszej gminy. Tradycyjnie mogli oni skorzystać z licznych wycieczek, wśród których pojawiło się wiele nowych miejsc. W tym roku po raz pierwszy wybraliśmy się do Karczmy Taberskiej w Janowcu, gdzie spotkała nas świetnie zorganizowana impreza oraz niezwykła gościnność gospodarzy. Nowością były także Nadodrzańskie Wyprawy Małych Piratów statkiem LAGUNA. Z rejsów po Odrze skorzystało łącznie około 200 osób. Mali żeglarze w pirackich strojach na godzinę przejmowali władze na statku, co dzięki uprzejmości załogi (na czele z kapitanem) udawało się za każdym razem.
W lipcu odbyły się także pierwsze Dziecięce Mistrzostwa Sulechowa w Kręgle. Zarówno debiutujący zawodnicy, jak i doświadczeni gracze próbowali swoich sił w kręgielni Motelu Texicana w Kalsku. Każdy turniej wzbudzał ogromne emocje uczestników i publiczności. Najdalszą wycieczką była podróż do Międzyzdrojów, które odwiedziliśmy w tym roku dwukrotnie.
Najmłodsi, ale też i starsi mieszkańcy mogli wzbogacić swoją wiedzę o Sulechowie dzięki akcji „Poznaj lepiej swoje miasto”. Podczas bezpłatnych spacerów z przewodnikiem lubuskim –Ireneuszem Gorzelannym uczestnicy dowiedzieli się, że Sulechów oraz jego historia kryje w sobie wiele zaskakujących faktów.

Wakacje z SDK to także wielotematyczne zajęcia. Przez cały lipiec i sierpień dzieci uczestniczyły w warsztatach pod wspólną nazwą „Wakacje sztuk wszelakich”. Dzięki nim nauczyły się, jak stworzyć własną biżuterię, opanowały sztukę malowania twarzy oraz umiejętność recyklingu – ponownego wykorzystywania odpadów. Nie zabrakło także zajęć plastycznych, w tym roku inspirowanych roślinami lata.
W trakcie Turnieju o tytuł Mistrza Kuchni dzieci odwiedziły Restaurację „Pod Aniołami” oraz Kawiarnię „Delicjusz”. Mali kucharze przyrządzili m.in. wakacyjną pizzę, pyszny deser i pierogi ruskie.

Dodatkową atrakcją wakacji z SDK były imprezy plenerowe. Podobnie jak w zeszłym roku zorganizowaliśmy Dzień Pszczół. Poprzez różne zabawy i konkurencje najmłodsi uczyli się, jak ważne są pszczoły dla naszego życia, co im zagraża oraz jak możemy je chronić. Tego dnia nie zabrakło oczywiście degustacji pysznego miodu oraz mini wykładu wygłoszonego przez Radosława Januszko z Rejonowego Koła Pszczelarzy w Sulechowie.
Tegoroczną nowością okazał się Dzień Pająka, podczas którego te sympatyczne stworzenia na dobre opanowały Amfiteatr SDK. Kilkudziesięciu śmiałków między drzewami uplotło gigantyczne pajęczyny z kolorowych włóczek. Pomocą dzieciom służył Radny Sejmiku Województwa Lubuskiego – Tadeusz Pająk.
Wspaniałą zabawą okazały się także gry terenowe. Mali uczestnicy według ustalonego scenariusza za każdym razem ratowali królewnę z przeróżnych opresji, spotykając na swojej drodze m.in. czarownicę, ducha rycerza czy upiornego kucharza.

Imprezą zamykającą „Wakacje 2014” będzie Dzień Gier XXL. Podczas zabawy dzieci będą mogły zagrać w dobrze znane im gry (np. domino, kółko i krzyżyk, statki) powiększone nawet kilkadziesiąt razy. W programie przewidujemy także zdjęcia z makietami fotograficznymi SDK, przedstawiającymi postacie związane ze wszystkimi wydarzeniami, które miały miejsce podczas tegorocznych wakacji. Serdecznie zapraszamy wszystkich 28 sierpnia o godz. 11.00 do Amfiteatru. Koszt wstępu to jedyne 5 zł.
W tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować wszystkim sponsorom i partnerom, którzy swoim zaangażowaniem i pomocą przyczynili się do tego, że akcja „Wakacje 2014” okazała się ogromnym sukcesem. Razem stworzyliśmy wakacyjny sztab i dzięki udanej współpracy zorganizowaliśmy niezapomniane wakacje dla mieszkańców Gminy Sulechów. Z tej okazji serdecznie zapraszamy wszystkich partnerów i uczestników na spotkanie podsumowujące wakacje – 4 września o godz. 18.00 do Kawiarni „Delicjusz”.

Kończąc okres wakacyjny, jednocześnie rozpoczynamy nowy rok wydarzeń kulturalnych. Przed nami Dożynki Gminne w Mozowie. Na początku września ruszamy do Niemiec, by uczestniczyć w warsztatach ceramicznych w Furstenwalde i kiermaszu w Bad Saarow. Ważnym wydarzeniem będzie także udział SDK w tegorocznych obchodach Winobrania w Zielonej Górze. Trwają ponadto przygotowania do szóstej edycji „Festiwalu Muzyki Fryderyka Chopina”, podczas którego do Sulechowa przyjadą goście z Niemiec i Anglii, młodzi pianiści i wokaliści z uczelni i szkół muzycznych z całej Polski, nie zabraknie gwiazd przyciągających melomanów na koncerty. W tym roku Sulechów gościć będzie światowej sławy pianistę z Kanady – Krzysztofa Jabłońskiego oraz zdobywcę muzycznego Oskara – Nagrody Grammy – Włodka Pawlika, obecnie rozchwytywanego przez cały muzyczny świat.

Wkrótce rusza także nabór na zajęcia, odbywające się w SDK w ciągu roku szkolnego, które w tym roku przybiorą nową, bardzo ciekawą formę.

 

15191_679472808808291_2445134618523860605_n 994124_686679181420987_862943456913612250_n 1978908_692624490826456_6523654951356665930_n 10351914_684435628312009_6824151847091130227_n 10420210_687943937961178_7230070709789261678_n 10443492_679936535428585_4654083664350747281_n 10447552_702558083166430_3998558451489968679_n 10489718_686678701421035_3898131751776689256_n

Międzyrzecz | Nowy komendant

$
0
0

Nowy komendant
22 sierpnia mł. insp. Stanisław Panek został powołany na stanowisko Komendanta Powiatowego Policji w Międzyrzeczu.

Uroczystości rozpoczęły się od złożenia meldunku nadinsp. Ryszardowi Wiśniewskiemu przez kom. Przemysława Michalskiego- Naczelnika Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Międzyrzeczu.  Komendant Wojewódzki Policji w Gorzowie Wlkp. uroczyście wprowadził mł. insp. Stanisława Panek i pogratulował mu objęcia stanowiska Komendanta Powiatowego Policji w Międzyrzeczu, wręczył list gratulacyjny oraz pióro pamiątkowe.

Nowy komendant  ma 46 lat, w policji służy 23 lata, w tym 13 lat na stanowiskach kierowniczych. Przez 5 ostatnich lat pracował w Strzelcach Krajeńskich, gdzie 2,5 roku był Zastępcą Komendanta a kolejne 2,5 roku Komendantem Powiatowym Policji. Mł. insp. Stanisław Panek ma wykształcenie prawnicze, ukończył studia podyplomowe Zarządzanie Zasobami Ludzkimi oraz Zarządzanie Kryzysowe.

30 31 32
Viewing all 281 articles
Browse latest View live